Pozbycie się starego czy uszkodzonego samochodu, którego nie opłaca się naprawiać, dla nas jest problemem za to dla innych sposobem na życie i zarobek. Skup aut uszkodzonych zajmuje się skupowaniem takich właśnie aut a następnie ich rozbieraniem na części, gdzie w zależności od stanu samochodu, większość jest sprzedawana. To co się z samochodu nie nadaje, zostaje przeznaczone na złom i zostanie poddane ponownemu przetopieniu lub utylizacji.
W punktach typu auto złom, przeważnie są rozbierane samochody uszkodzone w wypadkach, zdarza się tak, ze są one prawie fabrycznie nowe, a w skutek wypadku zniszczone w takim stopniu, że nie opłaca się ich naprawiać. Ocalałe części, są sprzedawane, często z gwarancją, gdyż stopień ich zużycia jest bardzo niewielki.
Dla kupujących jest to o tyle korzystne, że dostają część prawie nową po cenie zdecydowanie niższej. Tego typu skupy zarabiają jednak nie tylko na odzyskanych z takich aut częściach, ceny złomu są równie atrakcyjne. W tej chwili złom przeznaczany jest na recykling czyli ponowne przetopienie, najczęściej na stal. Jest to nie tyle działanie ekologiczne co przede wszystkim korzystne z perspektywy ceny. Auto złom jest sporym źródłem odzyskiwania metali, i to nie tylko stali ale i różnych innych metali stosowanych w produkcji samochodu.
Biorąc pod uwagę procedury stosowane przez zakłady ubezpieczeniowe, jest oczywistym iż auta po wypadkach najczęściej trafiają do punktów wykonujących złomowanie samochodów. Złomowanie aut to legalny sposób na ich wyrejestrowanie, i przeprowadzenie całej procedury związanej z dokumentami, jest to zdecydowanie korzystniejsze niż trzymanie nieczynnego auta gdzieś na działce. Nie ponosimy wtedy kosztów ubezpieczenia auta a dodatkowo zaświadczenie umożliwia odzyskanie zapłaconego OC. Oczywiście w stacji auto złom dodatkowo otrzymamy pieniądze za rozbity samochód, przeważnie jest to porównywalne z kosztem złomu, firma i tak zarobi sobie na sprzedaży odzyskanych z naszego samochodu funkcjonalnych części, a my pozbędziemy się niechcianego problemu.
